„Był najlepszym
przyjacielem.”
Z nieobecnym wyrazem twarzy wchodzisz na murawę, gdzie już od dawna trenują twoi koledzy, nawet nie starasz się udawać skruszonego, kiedy trener wygłasza ci kazanie na temat punktualności, a następnie każe przebiec trzy okrążenia boiska. Zbierasz się w sobie i ruszasz do przodu po chwili jednak zatrzymując i dostrzegając coś czego się nie spodziewałeś.
Widzisz chłopca stojącego na trybunach z resztą kibiców podczas tego otwartego dla widzów treningu. Stoi w czarno-żółtej klubowej koszulce z numerem 10 jednak na plecach nie widnieje nazwisko twojego najlepszego przyjaciela, a przyklejona kartka z twoim nazwiskiem. Machasz głową z niedowierzaniem. Wiesz, że odejście Mario zmienia wszystko, dosłownie wszystko.
„Był idolem, wielką
gwiazdą”
Poprawiasz swoją koszulkę BVB i ostatni raz przeglądasz się w
lustrze. Krzyczysz do reszty domowników, że pora już wychodzić i nie czekając
na ich reakcję zbiegasz na dół po schodach. Uważasz się za jednego z
największych fanów Borussi, znasz na pamięć nazwiska wszystkich piłkarzy, masz
kilka autografów a kiedyś nawet podczas jednego ze spotkań z fanami rozmawiałeś
z trenerem Jurgenem. Twoim ulubionym i najbardziej przez ciebie podziwianym
piłkarzem był Mario Goetze. Niestety, jego odejście z Borussi zmieniło
wszystko. Z dnia na dzień Mario stał się w Dortmundzie wrogiem numer jeden oraz
obiektem drwin i nienawiści. Twój tata również kibic BVB wyrzucił swoją meczową
koszulkę, bo widniał na niej numer oraz nazwisko wielkiego zdrajcy jakim okazał
się Goetze. Ty również straciłeś do swojego byłego idola sporo szacunku.
Wysiadasz z samochodu taty i ciągniesz siostrę w stronę trybun
chcąc dostać się tam jak najszybciej. Na mecze Borussi chodzisz dość często,
ale na otwartym treningu jeszcze nigdy nie byłeś. Popędzając resztę rodziny sadowisz
się na swoim krzesełku i z zadowoloną miną wręcz pożerasz wzrokiem biegających
po boisku piłkarzy. Od tego zachwycającego widoku odrywa cię siostra wskazując
na siedzącego przed wami chłopaka w czarno-żółtej meczowej koszulce z numerem
10. Ze zdziwieniem przyglądasz się jego przyklejonej kartce z nazwiskiem nie Goetzego,
lecz Reusa. Zdajesz sobie sprawę, że twój dawny idol w oczach kibiców stracił
już wszystko. Twój ojciec jakby potwierdzając twoje myśli z zadowoleniem
poklepuje cię po ramieniu mówiąc, że kibice próbują pozbyć się Goetzego i
jedyne co, im pozostało to jego koszulki, na które jak widać już znaleźli
sposób.
***
Od
dawna chciałam coś napisać o transferze i odejściu Mario, ale nie miałam
dobrego pomysłu. Po zobaczeniu zdjęcia z początku rozdziału dostałam natchnienia
i postanowiłam przedstawić spotkanie dwóch różnych światów z tym małym kibicem
ze zdjęcia. Z jednej strony Marco Reus osoba, która była z Mario chyba
najbliżej ze wszystkich, a z drugiej kibic, zwykły bardzo oddany klubowi
chłopak, który w Mario widział kiedyś swojego idola. Sama nie wiem czy bliżej
mi do podejścia Marco czy anonimowego młodego kibica, ale wiem, że na pewno Borussia
bez Mario już nie będzie taka sama. A szkoda :c
Zapraszam
też na mojego drugiego bloga : http://ponad-przyjazn.blogspot.com/